-
Majówka w Żywcu
W roku postanowiliśmy złapać chwilę oddechu od szarości dnia codziennego i wyjechać na parę dni na majówkę. W tamtym roku większość czasu przesiedzieliśmy bo rosnący brzuch i pewne komplikacje nie pozwalały na podróże. Po długich poszukiwaniach wybór padł na Żywiec (nie, nie piwo a miejscowość w województwie śląskim). A, że miejsce łączy w sobie zarówno zalety gór jak i jezior (Jezioro Żywieckie) to kierunek wydawał się idealny i tak było. Żywiec, miejscowość, w której byliśmy gośćmi, ale której niestety nie udało nam się zbytnio zwiedzić, ani też odwiedzić zespołu zamkowo – parkowego. Może kiedyś. Niemniej mieliśmy przyjemność skosztować jedzenia w Karczmie Żywieckiej, polecamy bardzo smacznie a także odkrywać uroki jeziora…
-
Majówka 2018 w obiektywie
W tym roku majówka dopisała jak nigdy dotąd. Nie dość, że długi weekend bo można było dziewięć dni leniuchować to jeszcze pogoda spisała się na piątkę. Choć spędzona w rodzinnej działkowej atmosferze to owocowała w miłe niespodzianki. Wpadły wiewiórki na kawę i mleczko a także młody jelonek. Jednak najważniejszym wydarzeniem były konie. Wycieczka do stadniny zakończyła się przejażdżką naszego szkraba na kucu. Czyżby nam jeździec rosnął? 🙂 O to parę ujęć:
-
Majówka w obiektywie
W tym roku z racji maluszka nasza majówka wypadła dość stacjonarnie. Niemniej nie bylibyśmy sobą gdybyśmy się nie wyrwali na jeden dzień na działkę. Pierwsza dłuższa podróż małego zaliczona. Na działce zaś wiosna w rozkwicie 🙂