-
Marzenia są po to aby je spełniać
Pamiętam czasy aparatów analogowych. Człowiek kupował kliszę, pstrykał zdjęcia a potem szedł do punktu fotograficznego i z niecierpliwością oczekiwał na wywołania zdjęć. Wyjdą czy nie wyjdą o to jest pytanie. Pamiętam swoje aparaty analogowe i zdjęcia, które nimi się robiło. Czasem prześwietlone, czasem nieostre a czasem piękne. Niemniej każdemu towarzyszyła jedna piękna rzecz: uchwycona i zapamiętana chwila. Coś czego nic nie przebije. Potem nadszedł czas aparatów cyfrowych i popularyzacji „małpek”. Pamiętam swoją wielką radość kiedy od rodziców dostałam w prezencie Canona PowerShot S3 IS. 6 miliona pikseli, cóż to była za szczęścia. Zdjęcia, zdjęcia i zdjęcia. Prawie niczym nieograniczona możliwości (no dobrze pojemnością karty), zgrywanie do komputera, poprawianie, retuszowanie i…