"Jestem nudziarą" – Monika Szwaja
Książki,  Literatura obyczajowa,  Prószyński i S-ka,  Szwaja Monika

„Jestem nudziarą” – Monika Szwaja – recenzja

Książka Moniki Szwaji „Jestem nudziarą” trafiła w moje ręce przypadkowo, ot tak pożyczyła mi ją koleżanka z pracy. Muszę się przyznać, że nie należę do osób, które same z siebie sięgnęłyby po taki gatunek, no ale w życiu trzeba wszystkiego spróbować. W końcu jestem kobietą i literatura dedykowana dla pań też jest dla mnie, no a jak jeszcze polecają. Tak czy siak postanowiłam się oderwać od mrocznych tematów i zapoznać się z tytułową nudziarą.

Główna bohaterką jest trzydziestoletnia Agata, która niema męża ani nawet chłopaka. Cofając się ładnych parę lat do tyłu rzeczywiście można by powiedzieć, że ma problem ale teraz kiedy single są w modzie to co w tym zadziwiającego? Wracając jednak do naszej bohaterki, to jak sama przyznaje jest nudziarą. Pewnie zastanawiacie się dlaczego tak uważa? No cóż uzasadnienia, które podaje do mnie jakoś nie przemawiają ale w końcu kto komu zabroni być nudnym.

„Niektórzy nauczyciele są głupi. Niektórzy uczniowie też są głupi. Albowiem w ogóle niektórzy ludzie są głupi. To się trafia w każdym środowisku. Przeważnie zresztą są głupi nie do końca i nie we wszystkim. I nie ma powodu, aby im dawać do zrozumienia, że tacy są”

Akcja rozpoczyna się kiedy nasza bohaterka porzuca swoją pracę i staje się nauczycielką języka polskiego w liceum. Dodatkowo otrzymuje posadę wychowawczyni klasy „bystrzaków”, która podobno jest bardzo zła. Tak o to zaczyna się przygoda, nie lubiąca nauczania i młodzieży, unikająca pedagogiki na studiach, ląduje w liceum. Nie wyciągajcie zbyt pochodnych wniosków bo panna Agata staje się bardzo dobrym nauczycielem i jeszcze lepszym wychowawcą, mimo, że stara kadra uważa ją za niedoświadczoną i niewiedzącą co robi.

No ale nie tylko szkołą przecież człowiek żyje, tak więc w książce przewijają się fragmenty osobistego życia, które urozmaicają dwie przyjaciółki. W nudnym dotychczas życiu naszej bohaterki pojawia się dwóch różnych mężczyzn. A jak to w życiu bywa panna Agata musi wybrać tylko jednego z nich. Czy zdecyduje się na ponurego Kamila czy może pełnego życia Sławeczka dowiecie się czytając powieść Szwaji bo jak Wam zdradzę to już całkowicie stracicie zainteresowanie książką.

„Nie trzymajcie się kurczowo waszych mężczyzn! To wy jesteście ważne, nie oni! Nie możemy dopuszczać, aby w naszym życiu był ktoś, kto nam przeszkadza w odnalezieniu i realizowaniu siebie samego.”

Do „Jestem nudziarą” podchodziłam kilka razy, bo jakoś kompletnie do mnie nie przemawiała. Mówiąc nawet dobitniej, usypiała mnie po paru kartkach. Dopiero ostatnie sto stron jakoś mnie wciągnęło i nie potrzebowałam wkładać zapałek w oczy. Tak jak mówiła to nie jest mój gatunek ale póki człowiek nie spróbuje to się nie dowie.

Starając się jednak podejść do powieści obiektywnie to trzeba przyznać, że ma swój specyficzny urok. Napisana jest w postaci pamiętnika co w pewien sposób pozwala się zbliżyć do bohaterki. Na pewno jest dobry czytadłem na chandrę singielek, gdyż daje nadzieje na znalezienie swojego księcia z bajki. Poza całą tą wyidealizowaną historią, w powieści znajdziemy masę humoru, który trochę naprawia „pozycję” książki w moim rankingu. Niemniej jednak nie jest ona cały czas wysoka.

Gdybym się miała zastanowić nad poleceniem owej książki to chyba sugerowałabym jakąś inną pozycję. No chyba, że jesteście miłośnikami lekkich bajeczek ze szczęśliwym zakończeniu to sięgnijcie po nią. Ja jestem na nie.

O książce:
Tytuł: Jestem nudziarą
Autor: Monika Szwaja
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Data wydania: 2003

 

Sprawdź, gdzie kupić:

Ocena:
  • Książka zainteresowała mnie:
  • Akcja wciągnęła mnie:
  • Narracja uwiodła mnie:
  • Temat zaciekawił mnie:
  • Postacie zawładnęły mną:
2

Podsumowanie:

„Jestem nudziarą” to książka dobra na chandrę. Pocieszy, napełni optymizmem oraz rozbawi. Nic więcej.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *