"Jestem otchłanią" - Donato Carrisi - kot kawa i ksiazki
Albatros,  Carrisi Donato,  Kryminał, sensacja, thriller,  Książki

„Jestem otchłanią” – Donato Carrisi – recenzja

Są takie historie, które na samą myśl powodują szybsze bicie serce. Są tacy autorzy, których nazwiska otulają aurą strachu. Są takie okładki, które hipnotyzują przerażeniem. A my, czytelnicy, wabieni grozą, podążamy ślepo i przepadamy. Toniemy w otchłani jeziora, patrząc z przerażeniem jak ciemna woda wciąga nas coraz głębiej. To jak jesteście gotowi zanurzyć się w mrocznych odmętach, przepaść i poczuć dawkę strachu? Jeśli tak to powinniście sięgnąć po książkę Donato Carrisi “Jestem otchłanią”, która zapewni Wam mroczne doznania…

Donato Carrisi, włoski pisarz thrillerów, podbija serca miłośników thrillerów. Gdy już raz sięgnięcie po jego twórczość, to lista waszych ulubionych autorów na pewno powiększy się o niego.  Po wciągającym “Domu głosów” przyszedł czas na coś mroczniejszego.  Przeniesiemy się w okolice jeziora Coma i jak możecie się domyślić, nie będziemy podziwiać jego pięknej głębi a raczej “czarną otchłań, która jest w każdym z nas”…

“Jestem otchłanią” to historia sprzątającego mężczyzny. Człowieka niezauważalnego dla innych, ale niech to Was nie zwiedzie bo… on wie o Was wszystko. W końcu “Śmieci wyrzucane przez człowieka opowiadają jego prawdziwą historię. Bo w przeciwieństwie do ludzi śmieci nie kłamią”.  Swoją zdobytą wiedzą dzieli się z tym za zielonymi drzwiami. Nie ma przed nim sekretów a także robi wszystko to co on każe, ale  do czasu. Na jego drodze staje dziewczynka z fioletowymi włosami, która sprawia, że sprzątający mężczyzna zaczyna buntować się rutynie i temu zza zielonych drzwi. Wszystko to w tle odnalezionego w jeziorze ramienia kobiety i Łowczyni Much, która już zastawia sidła..

Donato Carrisi uwodzi i kusi czytelnika. Zarzuca wędkę i nęci, my nieświadomi niczego chwytami haczyk i już po nas. Wciągnięci w mroczną otchłań przepadamy w historii. Akcja, która nie pozwala się nudzić i tajemnice przeszłości odkrywane powoli sprawiają, że działamy na najwyższych obrotach, próbując rozszyfrować owe sekrety. Krótkie rozdziały, historie przeplatane w czasie i masa niedopowiedzeń sprawiają, że nie możemy oderwać się od książki. Jeszcze jedna strona, jeszcze jeden rozdział, jeszcze jedna tajemnica. Mówiłam, przepadniecie. Dreszczyku strachu dostarcza też fakt, że owa historia została zainspirowana rzeczywistymi wydarzeniami.

"Jestem otchłanią" - Donato Carrisi - kot kawa i ksiazki

“Jestem otchłanią” to nie tylko pusta historia mająca zapewnić nam dawkę strachu. Kryje się tu większa głębia, którą autor próbuje wypchnąć na wierzch. Mamy tu szeroko rozumianą przemoc domową stosowaną przez najbliższych. Patrzymy jak niszczy ona dziecięce umysły ale także jak upadla kobiety, które decydują się na kolejny cios, bo przecież tamten był ostatni. To także historia niezrozumienia, zauroczenia i złych decyzji. Autor w dość brutalny sposób wrzuca nas w ten świat, świat, którego nie do końca chcemy widzieć, który mijamy, udając, że nas nie dotyczy.

Donato Carriso bawi się nami. Coś zdradzi, coś podrzuci ale pozostawia nas w strefie domysłów, sprawiając, że ciągle próbujemy dodać dwa do dwóch i nam nie wychodzi. Wszystko to powoduje, że “Jestem Otchłanią” jest książką, którą połknięcie, przepadniecie i dopiero po przeczytaniu ostatniej strony odetchnięcie. Polecam gorąco.

O książce:
Tytuł: Jestem otchłanią
Tytuł oryginalny: Io sono l’abisso
Autor: Donato Carrisi
Tłumaczenie: Anna Osmólska – Mętrak
Wydawnictwo: Albatros

Data wydania: 27-04-2022
Liczba stron: 352
Gatunek: Kryminał, sensacja, thriller

 

Oficjalna recenzja portalu:

 

Sprawdź, gdzie kupić:

Ocena:
  • Książka zainteresowała mnie:
  • Akcja wciągnęła mnie:
  • Narracja uwiodła mnie:
  • Temat zaciekawił mnie:
  • Postacie zawładnęły mną:
4

Podsumowanie:

Donato Carriso bawi się nami. Coś zdradzi, coś podrzuci ale pozostawia nas w strefie domysłów, sprawiając, że ciągle próbujemy dodać dwa do dwóch i nam nie wychodzi. Wszystko to powoduje, że “Jestem Otchłanią” jest książką, którą połknięcie, przepadniecie i dopiero po przeczytaniu ostatniej strony odetchnięcie. Polecam gorąco.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *