"Trupia Farma" – Bill Bass i Jon Jefferson
Bass Bill,  Jefferson Jon,  Książki,  Reportaż,  Społeczny Instytut Wydawniczy Znak

„Trupia Farma” – Bill Bass i Jon Jefferson – recenzja

Odkąd tylko istnieje życie, istnieje też i śmierć. W większości wypadków, spowodowana naturalnym biegiem czasu, czasem niestety zapoczątkowana przez osoby trzecie. Wtedy pojawiają się różnego rodzaju pytania, które poza odpowiedzią jak i dlaczego, mają jeszcze jeden cel: złapanie sprawcy.

Odpowiedzi na niektóre z tych pytań można szukać w Ośrodku Antropologii Sądowej Uniwersytetu Tennesse, w którym dzięki zmarłym naukowcy rozwiązują kryminalne zagadki. Na niewielkim, ogrodzonym terenie leżą ludzkie zwłoki, zakopane w ziemi lub zanurzone w wodzie, zatopione w bagnach oraz ukryte w bagażnikach samochodów. Brzmi nieprawdopodobnie ale to właśnie tam prowadzone są badania, w których dokumentowane są kolejne etapy rozkładu ciał. Wszystko tylko po to aby pomóc śledczym. Owe miejsce pospolicie zwie się „Trupią Farmą”. Miłośnicy seriali „Kości” lub „Trupia Farma” czy też książki Becketta „Szepty zmarłych” zapewne słyszeli o tym niesamowitym miejscu.

Bill Bass jest światowej sławy antropologiem sądowym i założycielem owej legendarnej farmy. W książce „Trupia Farma” postanawia zabrać czytelnika w podróż po swoim życiu, życiu, któremu towarzyszył odwieczny zapach śmierci. Cofamy się do początków jego kariery, do pierwszych spraw i pytań, które mu zadawano w śledztwach. Poznajemy problemy przed jakimi stawał i błędy jakie popełniał. Błędy, które z reguły wynikały właśnie z braku udokumentowanych badań. Tak właśnie zaczęły się początki tworzenia miejsca, w którym naukowcy mogliby szukać odpowiedzi. Poszerzali by wiedzę o rzeczy, o których przy obiedzie raczej się nie rozmawia. Razem z Billem brniemy przez kolejne etapy budowania bądź co bądź kontrowersyjnego ośrodka. Jesteśmy światkami jak przeprowadzane tam badania pomagały uchwycić sprawcę i odpowiedzieć na nurtujące pytania.

Autor swoją historię opowiada z pewnego rodzaju dystansem, który wynika z doświadczenia i profesjonalizmu. Wprowadza czytelnika w świat, który nie jest dostępny dla każdego. Jego podejście do temat sprawia, że nawet opisy rozkładających się ciał są przystępne. Wręcz można by powiedzieć, że Bass zaraża nas swoją pasją a jego praca zyskuje specyficzny urok. Jego fascynacja udziela się nam i sami jesteśmy coraz bardziej ciekawi. Chłoniemy tą nietypową wiedzę, złagodzoną gdzieniegdzie humorem autora.

„Trupia farma. Sekrety legendarnego laboratorium sądowego, gdzie zmarli opowiadają swoje historię” nie jest typową literaturą faktu. Mamy tu swoistego rodzaju elementy sensacji, która budzi się w opowiadaniach dotyczących prowadzenia śledztw. Thriller pod postacią trupów, występujących w bardzo dużej ilości (co tam, że większość przeznaczona na cele naukowe). Zakrada nam się też biografia tego wybitnego człowieka, pod postacią epizodów z prywatnego życia. Ten dobrze skomponowany utwór, sprawia, że mimo dość nie codziennego tematu, porywa nas z zaciekawieniem. A jeszcze ta urocza okładka, gdzie czaszka w szczękach trzyma stokrotkę.

Ciężko mi znaleźć minusy bo „Trupią Farmę” pochłonęłam w całości, bez zastanowienia. Wciągnęła mnie i nie pozwoliła porzucić. Na koniec nie pozostaje mi nic innego jak podpisać się pod słowami Mary Roach: „Chyba jest ze mną coś nie tak, ale lektura tej książki sprawiła mi dużą przyjemność”.

O książce:
Tytuł: Trupia farma. Sekrety legendarnego laboratorium sądowego, gdzie zmarli opowiadają swoje historię
Tytuł oryginalny: Death’s Area
Autor: Bill Bass, Jon Jefferson

Tłumaczenie: Janusz Ochab
Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak

Data wydania: 07-03-2012
Liczba stron: 334

 

Sprawdź, gdzie kupić:

Ocena:
  • Książka zainteresowała mnie:
  • Akcja wciągnęła mnie:
  • Narracja uwiodła mnie:
  • Temat zaciekawił mnie:
  • Postacie zawładnęły mną:
5

Podsumowanie:

„Trupia farma” nie jest typową literaturą faktu. Mamy tu swoistego rodzaju elementy sensacji, połączone domieszką thrillera i doprawione biografią. To książka, która wciąga i nie pozwala się porzucić. Warta przeczytania.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *