“Ginekolodzy” - Jürgen Thorwald
Książki,  Literatura faktu,  Marginesy,  Thorwald Jurgen

“Ginekolodzy” – Jürgen Thorwald – recenzja

Kontrowersyjne książki mają to w sobie, że generują wokół siebie szum czym przyciągają zaciekawionego czytelnika. Prawie każdy z nas lubi czasem zanurzyć się w temacie, który budzi wszelakie emocje. Popatrzeć bezpiecznie z boku, przeczytać trochę informacji i pod nosem wypowiedzieć swoje zdanie, ubarwiając je czasem niezbyt kulturalnymi epitetami. A trzeba przyznać, że sięgając po “najbardziej kontrowersyjną książkę Jürgena Thorwald”, w której “damscy rzeźnicy” doskonalą swój zawód, owe epitety pojawiają się dość często.

Jürgen Thorwald (1915 – 2006) to niemiecki pisarza i historyk, który na swoim koncie ma sporo pozycji opisujących historię medycyny. Jedną z nich są owi “Ginekolodzy”, książka, o której autor pisze: „Ginekolodzy będą książką prowokacyjną. Opowiada ona o brutalności wielu lekarzy, ich wrogości do kobiet, kulcie macicy, któremu się oddawali, nawet jeśli kobieta musiała umrzeć z tego powodu”. Przyznacie, zapowiada się ciekawie.

Jak możecie się domyślić, “Ginekolodzy” to książka, która ukazuje nam historię powstawania takiej dziedziny w medycynie jak ginekologia. Ukazane są tu pierwsze, nieśmiałe  kroki, jakie podejmowali lekarze by ulżyć kobietom. Jak zmieniało się podejście do kobiecych problemów i zaprzestania ich traktowania ich tylko jako “narzędzia do rozrodu”. Czy wiedzieliście, że kiedyś nie wolno było lekarzowi patrzeć na łono kobiety? Pierwsze badania odbywały się albo z zasłoniętymi oczami albo pod masą pierzyn czy ubrań. Ciężki i bolesny poród? Przecież w Biblii napisano, że będziesz rodzić w bólach. Życie z przetokami, wypadającymi macicami czy mięśniakami, nie mówiąc już o nowotworach to było coś normalnego w byciu kobietą. Przecież kobiety nie zasługiwały na leczenie ich kobiecych przypadłości czy pomoc. Aż nie chce się uwierzyć. Od sekcji zwłok to porodu, bez mycia rąk. Co z tego, że umrze od zakażenia? Pierwsze operacji bez znieczulenia, porozrywane krocza po porodach.  To ile one musiały wycierpieć nikt nie jest w stanie zrozumieć.

Nie jest to tylko książka o “brutalności”, to także książka o prekursorach tej dziedziny, o lekarzach, którym zależało na dobru kobiet. Poznajemy rozmaite przypadki, które wpłynęły na rozwój obecnych operacji czy badań, na przykład cytologicznych. To z jakimi problemami oni musieli się stykać, bo jak tu operować gdy za oknem czekają na ciebie ze stryczkiem? Często Ci, którzy przeciwstawiali się “władzy” Kościoła, wyprzedzali swój czas byli niszczeni przez społeczeństwo innych lekarzy, zabierano im prawo wykonywania zawodu, wykluczano ze środowiska.. Mimo to część z nich się nie poddawała i walczyła o swoje przekonania. Z książki dowiedzieć się też możecie o tym jak powstawały pierwsze narzędzia ginekologiczne, skąd nazwa cesarskiego cięcia, o pierwszych porodach bez bólu, pionierskich operacjach czy badaniach. Wszystko to niestety w otoczeniu cierpień i śmierci kobiet.

Większość historii dzieje się w okolicach XIX i XX wieku a to dlatego, że wtedy zaczęły się największe zmiany w ginekologii (ale całej też medycyny) a także powoli przestawało traktować kobiety jako “wylęgarnię dzieci”. Cofamy się także dalej w przeszłość, aby lepiej poznać niektóre historie, aby zobaczyć co przyświecało i pchało lekarzy do takich a nie innych decyzji.. Podróżujemy po Europie i Stanach Zjednoczonych, od jednego lekarza do drugiego, od jednej kliniki do drugiej. Bierzmy udział w różnych wyścigach, chociażby tych związanych, kto szybciej wytnie kobiecie macice czy zyska przychylność środowiska do swojej metody leczenia.. Czasem aż trudno uwierzyć, że tak było, że tak ciężki los miały kobiety. Że niecały wiek temu kobiety były jeszcze tak traktowane. Momentami aż nie mieści się to w głowie. Jak to możliwe, że innowacyjne rozwiązanie pomagające kobietom, dające im nadzieje na lepsze życia były negowane, często skazywane na potępienie przez Kościół.

Sięgnęłam po “Ginekologów” trochę od niechcenia. Zakładałam, co prawda, że będzie to ciekawy temat, ale ubrany w nudny, popularnonaukowy język, który sprawi, że zaraz odłożę ową książkę. I rzeczywiście, tak się stało, odłożyłam ją po paru godzinach, gdy przeczytałam ostatnią stronę. Przyznam się, że dawno nie zaskoczyła mnie tak książka. Styl autora, mówiąc krótko, mnie powalił. Cała ta naukowo – historyczna wiedza napisana tak lekko, tak prosto. Czytając można było odnieść wrażenie, że czyta się jakąś powieść sensacyjną (momentami przypominającą horror co prawda), od której nie można się oderwać. Te wszystkie fakty, historię, postacie ubrane tak, że mimo brutalnej historii, biła od niej przyjemność czytania. Podobno jest to mniej udana pozycja od poprzednich bo niedopracowana i faktycznie, gdzieniegdzie możemy się natknąć na powtórzenia ale nie umniejsza to oceny.

“Ginekolodzy” to książka, która budzi wielkie emocje. To historia obok, której ciężko przejść obojętnie. To ile musiały wycierpieć kobiety, jak one i ich problemy były traktowane i jak podchodzili do nich lekarze wprawia w osłupienie. To jak Kościół rządził ciałem kobiety, jak razem z konserwatyzmem niszczyli wielkie osiągnięcia, które mogły uratować życie wielu kobietom. Czasem aż nie chce się w to wierzyć,w  szczególności, że to było dość niedawno. Przerażeniu dodaje fakt, że może niedługo zmiany w naszym prawie, cofną nas do tamtych czasów. O owej książce mówi się, że jest kontrowersyjna bo ukazuje “ciemną” stronę kształtowania się ginekologii. Prawdą jest, że postęp naukowy potrzebuje często ofiar to fakt, że były one spowodowane bardziej podejściem do przedmiotowego traktowania życia kobiet a nie medycznymi aspektami, budzi wielki sprzeciw.

Książka Jürgena Thorwarda zrobiła na mnie bardzo duże wrażenia. Zarówno temat, ale także jak został przelany na papier. To jak owe dzieje zostały ujęte w odpowiednie słowa, czy jak z pionierów medycyny a także pierwszych pacjentek zrobił bohaterów. To wszystko sprawia, że człowiek chce obcować z historią, poszerzać swoją wiedzę i być coraz bardziej ciekawszym. Po jej przeczytaniu wiem dwie rzeczy, inaczej będę patrzeć na to co teraz jest pewnego rodzaju standardem w ginekologii  oraz, że na pewno sięgnę po jego następne pozycje. Polecam każdemu.

O książce:
Tytuł: Ginekolodzy
Tytuł oryginalny: Die Frauenärzte
Autor: Jürgen Thorwald

Tłumaczenie: Anna Wziątek
Wydawnictwo: Marginesy

Data wydania: 13-01-2016
Liczba stron: 392

 

Sprawdź, gdzie kupić:

Ocena:
  • Książka zainteresowała mnie:
  • Akcja wciągnęła mnie:
  • Narracja uwiodła mnie:
  • Temat zaciekawił mnie:
  • Postacie zawładnęły mną:
5

Podsumowanie:

“Ginekolodzy” to książka, która budzi wielkie emocje. Temat, historie, styl autora zrobiły na mnie duże wrażenie. Warta przeczytania.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *